Muzykoterapia w ciąży i porodzie – fakty i mity

Muzykoterapia w ciąży i porodzie

Muzyka w ciąży, muzyka do porodu 

Gdy wklepiesz te frazy w wyszukiwarkę, prawdopodobnie przeczytasz:

  • Jaka jest ta jedna, najlepsza, idealna playlista do porodu? A czy to coś w ogóle daje i czy jest bezpieczne? Co, jeśli wybierzesz złą muzykę? Czy zaszkodzi w porodzie?
  • Czy muzyka wpływa na rozwój dziecka? A jeśli tak, to czy tylko Mozart? Czy inna muzyka zaburza rozwój prenatalny?
  • Czy muzykoterapia to New Age, czary-mary? Czy stanowi zagrożenie duchowe?

Spoiler: żadne z powyższych straszących stwierdzeń nie jest prawdziwe. Przy okazji – jeśli cokolwiek lub ktokolwiek bazuje na straszeniu cię, prawdopodobnie nie zasługuje na twoje zaufanie.

Muzyka i muzykoterapia to fantastyczne narzędzia, które mogą cię wspierać w ciąży i podczas porodu. Warto zdobyć sprawdzone informacje na ich temat, żeby skutecznie z nich skorzystać. Zapraszam do lektury!

Co znajdziesz w tym artykule?

  • Wyjaśnienie, czym jest muzykoterapia i kim jest muzykoterapeutka_ta.
  • Informacje, co może zaoferować muzykoterapia w kontekście ciąży i porodu i kiedy warto zgłosić się do muzykoterapeutki_ty.
  • Ćwiczenie muzykoterapeutyczne do samodzielnego zastosowania w czasie ciąży i porodu.

Czym jest muzykoterapia? 

Gdy opowiadam, że zajmuję się muzykoterapią, widzę zazwyczaj taką reakcję:

Miniopad szczęki. → „Wow, ale ekstra sprawa!” → Chwila zdezorientowania. → „Ale co to właściwie znaczy?”

A gdy powiem „jestem muzykoterapeutką okołoporodową”? Dochodzą kolejne punkty:

Chwila namysłu. → „Grasz dla rodzących?!” → Całkowita konsternacja. → „To ja już nic nie wiem”.

Rozbijmy to na dwie części.

Czym jest terapia?

I co ma do niej muzyka?

Czym jest terapia? 

Terapia to proces, który ma pomóc ci zachować zdrowie lub do niego wrócić.

Zależnie od rodzaju terapii, zdrowie może być rozumianie na wiele różnych sposobów: fizyczne, psychiczne, rehabilitacja jednej ręki, leczenie choroby, leczenie zespołu objawów… Paradygmatów, w ramach których poruszają się specjaliści, jest wiele, a możliwości różnych działań – jeszcze więcej.

W muzykoterapii zdrowie rozumiemy bardzo szeroko. Całościowo. Nie tylko jako brak choroby czy zaburzenia, ale też jako dobrostan. Czyli: stan, w którym zaspokojone są twoje potrzeby związane ze zdrowiem fizycznym, emocjami, umysłem, relacjami społecznymi i duchowością (rozumianą szeroko, nie w ramach konkretnej tradycji religijnej – tutaj osoba prowadząca terapię powinna dostosować się do ciebie i twoich potrzeb).

No a co z tą muzyką? 

W muzykoterapii – niespodzianka! – głównym narzędziem pracy są doświadczenia dźwiękowo-muzyczne. Mhm, ale co to znaczy? A na przykład to: improwizacja na instrumentach, słuchanie muzyki, rozmawianie o tekstach piosenek i o melodiach utworów, wykonywanie istniejących piosenek, pisanie własnych, taniec, malowanie do muzyki. Także: układanie playlist do zadań specjalnych (np. ułatwiających zasypianie, łagodzących stany lękowe lub, czemuż by nie, do porodu). A to nie wszystko!

Często słyszę: nie mam talentu muzycznego… więc pewnie nie mogę skorzystać z tych wspaniałości? I tutaj wchodzą muzykoterapeuci, cali na biało, i mówią: Ha! Otóż wręcz przeciwnie! Sercem muzykoterapii jest proces i doświadczenie, a nie perfekcyjne wykonawstwo. I aby skorzystać z jej dobrodziejstw, nie potrzebujesz żadnego doświadczenia muzycznego. Nawet najmniejszego. U muzykoterapeuty nigdy nie usłyszysz rzeczy typu: „brak słuchu”, „brak talentu” ani innych im podobnych kwiatków.

Bo podczas muzykoterapii wspólnie używamy muzycznych narzędzi, aby jakość twojego życia wzrosła.

Czy naprawdę pisanie piosenki, słuchanie muzyki czy taniec mogą być prawdziwą terapią? 

Odpowiedź krótka: mogą. Odpowiedź dłuższa: mogą, ale pod pewnymi warunkami.

Żeby mówić o procesie terapeutycznym, potrzebna jest relacja terapeutyczna między tobą a profesjonalną_ym muzykoterapeutką_tą. „Gwoździem programu” terapii (nie tylko muzykoterapii) najczęściej okazuje się właśnie ta relacja. Dlaczego? Między tobą a terapeutką_tą tworzy się bezpieczna przestrzeń, określona ustalonymi zasadami (kontraktem) i wolna od ocen. To właśnie to doświadczenia bycia w pełni widzianą_nym, słyszaną_nym i w pełni ważną_nym pozwala na przepracowanie trudnych tematów i sięgnięcie do własnych zasobów.

Tutaj ważna informacja: w Polsce muzykoterapeutką_tą może tytułować się osoba, która ukończyła studia uniwersyteckie w zakresie muzykoterapii – licencjackie, magisterskie lub podyplomowe. Warto wiedzieć, że muzykoterapia jest nie tylko praktyką, ale też prężnie rozwijającą się dziedziną naukową. Wykwalifikowani_ne muzykoterapeuci_tki dążą do tego, by ich praktyka była w jak największym stopniu oparta na dowodach.

Przy pracy profilaktyczno-rozwojowej muzykoterapia może być (i często jest) samodzielną metodą pracy. W kontekście pracy z doświadczeniami trudnymi – najczęściej jest terapią komplementarną, czyli wspierającą leczenie farmakologiczne i/lub psychoterapię. Choć dla niektórych osób może okazać się też właściwą samodzielną metodą.

Czy w takim razie jedyną możliwością, by skorzystać z terapeutycznych właściwości muzyki, jest wycieczka do gabinetu muzykoterapeutycznego? Ponownie: to zależy. Jeśli chcesz wziąć na warsztat trudności, traumy, lęki – warto skorzystać z profesjonalnej pomocy. Jeśli natomiast masz ochotę na działania ukierunkowane na swój rozwój i lepsze rozumienie siebie – to wtedy do pewnego stopnia możesz zrobić to samodzielnie. Przykład ćwiczenia do praktyki własnej znajdziesz w ostatniej części tego artykułu.

Poród rządzi się swoimi prawami, ale są w nim rzeczy, na które możesz mieć wpływ. Autorska metoda Błękitnego Porodu pomoże ci urodzić w poczuciu bezpieczeństwa i wiary we własne siły, niezależnie od okoliczności.

Blekitny porod pakiet 500x500 px

Muzykoterapia w ciąży? To pewnie coś dla dziecka, żeby jeszcze w brzuchu się lepiej rozwijało? 

Niekoniecznie. Owszem, istnieje muzykoterapia prenatalna, obejmująca działania ukierunkowane na lokatora macicy. Ja natomiast proponuję muzykoterapię okołoporodową, która skoncentrowana jest na osobie z macicą – na tobie. Na twojej perspektywie i doświadczeniach. Na twoich potrzebach.

W Polsce częste jest niestety zaprzeczanie sprawczości osoby w ciąży i kwestionowanie jej umiejętności podejmowania decyzji w kwestii własnego zdrowia. Bliżsi i dalsi znajomi miewają swoje pomysły na to, co można ci powiedzieć czy gdzie można cię dotknąć. Pomysły, hm… niekoniecznie uwzględniające twoje zdanie. Dodatkowo cała otoczka okołoporodowa jest u nas bardzo dzieciocentryczna. Często stawiająca osobę z macicą na drugim miejscu, a tzw. dobro dziecka przedkładająca ponad dobrostan jego rodzica. Zwłaszcza dobrostan psychiczny osoby w ciąży bywa traktowany po macoszemu. I choć to bardzo fajne, że medycyna idzie do przodu i możemy monitorować zdrowie zarodka / płodu / dziecka, to warto pamiętać, że faktyczne dobro dziecka jest nierozerwalnie związane z dobrem rodzica. Można to określić jako rodzaj sprzężenia zwrotnego. Faktyczne dobro dziecka nigdy nie powinno być wymówką do zlekceważenia twojego dobra.

Co może dać mi muzykoterapia okołoporodowa? 

W procesie muzykoterapii okołoporodowej możesz wziąć na warsztat np. wymienione niżej sprawy.

  • Zwiększanie poczucia własnej wartości i asertywności – przydatne w kontaktach z mało empatycznymi porodówkami, ale również przy natrętnych, macających brzuch znajomych. Ewentualnie przy zalewie niechcianych porad.
  • Zwiększanie świadomości siebie, swojego ciała i przeżywanych emocji – niezwykle ważna baza, która naprawdę pomaga przygotować się do wyzwań porodu, połogu, karmienia piersią i w zasadzie wszystkiego, co związane z rodzicielstwem.
  • Pogłębianie świadomości tego, jak działasz w relacjach z innymi – to megaważne w rodzicielstwie! Rodzicielstwo jak chyba nic innego wyciąga na wierzch kierujące nami mechanizmy, nasze przyzwyczajenia i przekonania związane z relacjami. Warto korzystać z tego świadomie.
  • Łagodzenie lęku i modulowanie nastroju – czas ciąży, porodu i połogu to okres narażenia na wiele stresorów. Możesz doświadczać zwiększonego odczuwania niepokoju i lęku. Na szczęście da się z nimi pracować. Możesz czerpać z tego czasu siłę, zamiast czuć się wyczerpana!
  • Przepracowywanie zmian i przygotowywanie się na nie – gdy stajesz się rodzicem, stajesz oko w oko z nieznanym. To może być przerażające. Nasze mózgi nie lubią tego, co obce i nowe. Na szczęście można pracować ze swoim nastawieniem do zmian i przygotować się na nie.

Czy to coś dla mnie? 

Muzykoterapia jest moim zdaniem super. Trudno, żebym uważała inaczej. Niemniej jest po prostu jedną z licznych metod terapeutycznych. I na pewno nie stanowi cudownego rozwiązania dla absolutnie każdej osoby. Szkoda, wiem.

Tak naprawdę, dopóki nie spróbujesz, to nie dowiesz się, czy dana metoda jest dla ciebie. Są jednak pewne rzeczy, które mogą sugerować, że w twoim przypadku muzykoterapia okaże się skutecznym sposobem pracy. Warto ją rozważyć, jeśli:

  • sam_a nie wiesz dlaczego, ale coś cię do niej ciągnie;
  • chcesz spróbować pracy bazującej na czymś innym niż rozmowa;
  • lubisz pracę opartą na procesie i doświadczaniu zmysłowym;
  • masz ochotę „wyjść z głowy” do reszty ciała;
  • muzyka i sztuka po prostu cię poruszają.

Jak mogę przygotować skuteczną playlistę porodową? 

Playlista porodowa to zestaw utworów przeznaczonych do słuchania podczas porodu. 

Chcę zaznaczyć jasno i wyraźnie: nie istnieją gotowe playlisty, które będą działać u każdej osoby tak samo, niczym paracetamol na ból głowy. W muzykoterapii nie ma (niestety!) gotowych pigułek muzycznych. Cała nasza praktyka jest bardzo mocno zakorzeniona w personalizacji.

To oznacza, że playlistę porodową najlepiej ułożyć tak, by była dopasowana do ciebie. Bez sugerowania się tym, jaka muzyka pomogła twojej koleżance, bez szukania idealnej playlisty porodowej.

Jak to zrobić?

Muzyka w ciąży i w czasie porodu może być skuteczną kotwicą, osadzającą cię w poczuciu bezpieczeństwa i sprawczości, w stanie odprężenia. Gdy będziesz dobierać utwory do twojej playlisty, nie kombinuj za bardzo! Nasze mózgi lubią te piosenki, które już znają. Wybierz kilka utworów, które lubisz. Które sprawiają, że czujesz się dobrze. Nie musisz tworzyć bardzo długiej playlisty. To mogą być trzy utwory. Jeśli dobierzesz je do swoich potrzeb, będą miały naprawdę dużą moc. Obserwuj reakcje swojego ciała i umysłu na tę muzykę. Kombinuj z kolejnością. W końcu coś „kliknie” i poczujesz – tak! To jest to. 

Ułóż tę playlistę na tyle wcześnie, by mieć czas się z nią osłuchać przed porodem. Dlaczego? Po pierwsze, by mieć pewność, że działa na ciebie tak, jak tego chcesz. Po drugie, aby mieć czas na opanowanie reakcji, na których ci zależy.

W sumie to po co mi playlista porodowa?

Co właściwie możesz ćwiczyć z twoją osobistą playlistą porodową? Czyli, inaczej mówiąc, do czego może ci się ona przydać podczas porodu?

  • Możesz skupić na niej uwagę – zamiast np. na dźwiękach szpitala.
  • Może odciągać twoją uwagę od bólu. Słuchanie przyjemnej dla ciebie muzyki pobudza produkcję hormonów i neuroprzekaźników, dzięki którym faktycznie odczuwasz mniejszy ból.
  • Możesz też zawczasu się „uwarunkować” i stworzyć z muzyki kotwicę ułatwiającą osiągnięcie stanu relaksu.
  • Możesz skupić się na słuchaniu muzyki po to, żeby zmniejszyć poziom napięcia i lęku – a wiemy, że te czynniki mają znaczący wpływ na przebieg ciąży, porodu i połogu!
  • Możesz skupić się na ćwiczeniach oddechowych. Odpowiednio dobrana muzyka świetnie modeluje oddychanie! Twój oddech dostosuje się do rytmu i tempa muzyki niemal automatycznie. Warto to świadomie wykorzystać.
  • No i w końcu coś, co jest tak oczywiste, że aż o tym zapominamy. Słuchanie muzyki po prostu sprawia przyjemność. A wszystko, co przyjemne, jest pomocne w porodzie!

Czy możesz podsumować? 

Słuchanie muzyki jest łatwo osiągalnym, skutecznym i tanim sposobem na wsparcie porodu: od zmniejszenia bólu, przez wsparcie emocjonalne, po łatwiejszą współpracę z rodzącym się dzieckiem i twoim własnym ciałem.

Uważne ułożenie własnej, niosącej osobiste znaczenia playlisty porodowej może być krokiem zbliżającym cię do dobrego porodu.

A doświadczenie porodu zostaje w tobie na zawsze.

Warto się nim zaopiekować.

***

Bibliografia oraz rozszerzenie tematu 

Assisted Childbirth Process, https://www.firstnotesfm.com/vlt82576.htm [dostęp 15/08/2021].

Childbirth and Neonatal Care, https://www.mtabc.com/what-is-music-therapy/how-does-music-therapy-work/childbirth-and-neonatal-care [dostęp 15/08/2021].

Ludwika Konieczna-Nowak, Muzykoterapia, czyli pogranicza nauki i sztuki. Praktyka, teoria, stan badań, [w:] Psychologia muzyki, red. M. Chełkowska-Zacharewicz, J. Kaleńska-Rodzaj, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2020.

Ludwika Konieczna-Nowak, Wprowadzenie do muzykoterapii, Impuls, Kraków 2017.

Podstawy muzykoterapii, red. Krzysztof Stachyra, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2014.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *