Butelka czy nie?
Tu nie ma i chyba nigdy nie będzie prostych rozwiązań. Podawanie pokarmu butelką może – ale wcale nie musi – wpłynąć na to, jak dalej będzie wyglądać wasza przygoda z laktacją. Czy zniszczy odruch ssania? Istnieje takie ryzyko. Dlatego są inne opcje.
Kubeczek, łyżeczka i strzykawka
Karmienie noworodków to szczególne wyzwanie, ale mamy tu wiele możliwości. Istnieją specjalne kubeczki wyprofilowane tak, by ułatwić podanie pokarmu. Są wykonane z nieco elastycznego materiału, dzięki czemu można pomagać maleństwu w pobieraniu mleka.
Kolejny sposób na karmienie noworodka to łyżeczka. W sytuacjach podbramkowych może to być zwyczajna łyżeczka do herbaty, byle dokładnie umyta, ale dostępne są też na rynku specjalne: z bezpiecznego plastiku, a nawet z niewielkim pojemnikiem na mleko i elastyczną końcówką.
Trzecie narzędzie, dzięki któremu maleństwo ma szansę się najeść bez przystawiania do piersi, to strzykawka. Można podawać pokarm bezpośrednio do buzi dziecka, ale lepszą metodą jest posiłkowanie się… palcem! Myjemy dokładnie ręce, podajemy dziecku do ssania palec i po chwili obok palca wsuwamy dren połączony ze strzykawką. W ten sposób maluszek uczy się również ssania. W podobny sposób działa zresztą SNS.
SNS
Z SNS-em jest podobnie jak z adidasami: produkt firmy Medela stał się synonimem systemu wspomagania karmienia przy pomocy drenu. Jak to działa? Jeden koniec drenu umieszczamy w pojemniku z mlekiem, drugi przy piersi. Maluszek, ssąc pierś, dostaje więcej pokarmu, niż uzyskałby własnymi siłami, jednak dzięki temu, że jest przystawiany, a nie karmiony z kubeczka czy butelki, cały czas stymuluje pierś do dalszej produkcji mleka.
Kubek i bidon
Wszystkie powyższe sposoby to rozwiązania przede wszystkim dla najmłodszych noworodków. Co jednak, gdy musimy podać mleko kilkumiesięcznemu niemowlęciu? Świetnie może sprawdzić się bidon ze słomką, choć najpierw warto przetestować, czy młody człowiek poradzi sobie z techniką picia z niego. Doświadczenie uczy, że niektóre dzieciaki potrzebują kilku tygodni, by nauczyć się pociągania przez słomkę. Inne łapią mechanikę niemal od razu.
Podobnie może się sprawdzić (lub zupełnie nie) specjalny profilowany kubek. Ma pochyłe ścianki, co sprawia, że dziecku łatwiej się z niego napić. Ale podobnie jak przypadku bidonu: lepiej najpierw sprawdzić, co maluch o nim sądzi.
A może jednak butelka?
Dzieci są różne. Tę oczywistość musimy sobie powtarzać, ilekroć ktoś przekonuje nas, że skoro A, to na pewno B, a skoro B, to C. Butelka również może być dobrym wyborem, jeśli z jakiegokolwiek powodu uznasz, że inne nie są optymalne. Bo obiektywnie żaden nie jest idealny. Ważne jest, żebyśmy jako matki wybierały to, co optymalne dla nas i naszego dziecka.
A skoro butelka, to i smoczek
Sama butelka to jednak za mało. Pozostaje nam wybór smoczka. Sklepy są pełne smoczków w różnych kształtach, a mimo tej odmienności przy każdym znajdziemy zapewnienie, że jest to kształt anatomiczny. Jak naprawdę jest z tą anatomicznością? Otóż sprawa jest o tyle skomplikowana, że żadne tworzywo nie odda tego, w jaki sposób działa żywa, poddana ssącej sile dziecięcej buzi pierś. Zatem smoczek, który z wyglądu jest najbardziej zbliżony do piersi „w stanie spoczynku”, niekoniecznie będzie się sprawdzał w konfrontacji z niemowlęcą buzią. Istotne jest raczej to, by jego kształt jak najbardziej przypominał stożek: wówczas zachęcamy dziecko do szerszego otwarcia buzi i objęcia ustami większej części takiego smoczka. Czyli podobnie jak w przypadku przystawiania: buzia szeroko i głęboki chwyt.
Gdzie trzymać mleko?
Rzadko się zdarza, że odciągamy mleko i zaraz potem podajemy je dziecku. Częściej na krótszą lub dłuższą chwilę ląduje w jakimś miejscu przechowywania. I tu zaczynają się pytania: gdzie, jak długo…
…i w czym?
Wybór pojemnika do przechowywanie mleka w dużej mierze będzie zależał od tego, gdzie zamierzamy je później umieścić. Niewielkie ilości do bieżącego użytku mogą zostać w butelce od laktatora. Ale co, jeśli mleka zbiera się więcej?
Może najpierw o tym, czego nie używać. Otóż do przechowywania mleka nie nadają się pojemniki na mocz. Tak, są sterylne, ale nie są przeznaczone do kontaktu z żywnością. Sterylne pojemniki na mleko są wykonane z innego rodzaju plastiku, takiego, który będzie bezpieczny w kontakcie z pożywieniem. Dlatego też w nagłej sytuacji wybierz raczej wyparzony szklany słoik niż sterylny pojemnik na próbkę moczu.
Skoro już jesteśmy przy podbramkowych sytuacjach: jeśli nic innego nie masz pod ręką, a musisz zamrozić mleko, awaryjnym rozwiązaniem mogą być woreczki do kostek lodu. Nie są sterylne, ale przeznaczone do kontaktu z żywnością. Nie jest to rozwiązanie optymalne, jednak czasem trzeba sobie poradzić wystarczająco dobrze.
Na szczęście szeroko dostępne są też produkty przystosowane do przechowywania mleka: jednorazowe woreczki do mrożenia oraz wielorazowe pojemniki i butelki.
Pod ręką
Wróćmy do tego, gdzie trzymać mleko. Pierwsza, najbliższa opcja to: pod ręką. Czyli w temperaturze pokojowej. Odciągamy, zostawiamy. Mleko może stać tak maksymalnie sześć do ośmiu godzin, optymalnie cztery. Co zrobić, jeśli stoi dłużej? Najlepiej skosztować. Kobiece mleko trudno doprowadzić do zepsucia. Jeśli się obawiasz, że zaszkodzi dziecku, możesz nadal wykorzystać je do kąpieli czy smarowania, o czym niżej.
W lodówce
Jeśli wiesz, że nie zużyjesz całego odciągniętego mleka w ciągu najbliższych ośmiu godzin, możesz wstawić je do lodówki. Co istotne: w jej głąb, nie na drzwiczki, bo musimy dbać o to, by mleko nie było narażone na zmiany temperatury. Lodówka będzie dla mleka przyjaznym miejscem do czterech dni, choć według niektórych wytycznych nawet do ośmiu dni może być wszystko w porządku, jeśli podczas odciągania zastosowano wysokie standardy higieniczne.
A co potem? Wyjęte z lodówki mleko powinno zostać ogrzane w kąpieli wodnej lub w podgrzewaczu. Chyba że twojemu dziecku nie robi różnicy, że mleko jest schłodzone. Cóż, dzieci są różne. Niektórym zimne mleko smakuje – wiem z doświadczenia.
W zamrażalniku
A jeśli mleka jest tyle, że nie zużyjesz go w ciągu kilku dni, najlepszym sposobem na bezpieczne zachowanie jego właściwości jest mrożenie. W zamrażalniku pokarm może czekać na swoją podróż do dziecięcego brzuszka optymalnie 6, a maksymalnie nawet 12 miesięcy.
Warto mrozić pokarm w małych porcjach, bo pozwala to na lepsze gospodarowania nim podczas użycia. Co prawda można kupić woreczki na ponad 300 ml, ale kiedy trzeba będzie rozmrozić to wszystko jednocześnie, a następnie zużyć, podział może okazać się problematyczny. Jeśli decydujesz się na mrożenie w woreczkach jednorazowych, świetnym pomysłem jest ułożenie ich na płasko: pozwoli to zaoszczędzić sporo miejsca w zamrażalniku.
Co robić, kiedy trzeba sięgnąć po mrożonki? Jeśli masz czas, możesz rozmrozić mleko w lodówce. Zajmie to ok. 12 godzin, ale dzięki temu mleko będzie mogło jeszcze cały dzień spędzić w chłodku. Jeśli się spieszysz, możesz użyć – podobnie jak w przypadku ogrzewania – kąpieli wodnej. Rozmrożone i ogrzane mleko musi zostać zużyte w ciągu godziny, maksymalnie dwóch.
I jeszcze kilka dodatkowych rad i przestróg: nie wolno używać do rozmrażania mleka kobiecego kuchenki mikrofalowej ani podgrzewać go na palniku. Zabronione jest również powtórnie mrożenie uprzednio rozmrożonego mleka.
Specjalne wytyczne dla wcześników
Jeśli twoje dziecko przyszło na świat przedwcześnie, zapomnij o zaleceniach dotyczących przechowywania mleka przez kilka miesięcy, bo w odniesieniu do wcześniaków i dzieci chorych wytyczne są znacznie bardziej restrykcyjne. W temperaturze pokojowej nie powinniśmy wtedy przechowywać pokarmu dłużej niż godzinę, w lodówce maksymalnie cztery dni, zaś w zamrażalniku trzy miesiące.
Nie mam go gdzie trzymać!
Mówią, że lepszy nadmiar niż niedobór. I trudno się nie zgodzić, choć nadmiar również bywa problematyczny. Co zrobić, kiedy mleka jest za dużo? Jest na to kilka sposobów.
Bank Mleka Kobiecego
Banki Mleka to cudowne instytucje, dzięki którym dzieci chore i przedwcześnie urodzone mogą dostać mleko kobiece, nawet jeśli ich mamy nie są w stanie podać im swojego. Obecnie działa ich w Polsce 16 i – o ile mi wiadomo – każdy chętnie przyjmuje nowe honorowe dawczynie. Żeby taką zostać, trzeba wypełnić kwestionariusz dotyczący zdrowia i oddać próbkę mleka do badania. Wytyczne i sposób organizacji mogą się nieco różnić pomiędzy poszczególnymi bankami, więc jeśli chcesz zostać dawczynią, najlepiej będzie, jeśli skontaktujesz się z najbliższym bankiem.
Oddaj potrzebującym
Choć nie jest to w żaden sposób regulowane prawnie, istnieje też nieoficjalny obieg mleka kobiecego. Jedne mamy oddają swoje nadwyżki, inne z tych nadwyżek korzystają, dzięki czemu ograniczają podawanie mleka modyfikowanego. Trudno jednoznacznie ocenić, na ile funkcjonowanie takiego laktacyjnego podziemia jest ryzykowne, a na ile dobre i potrzebne, faktem jest jednak, że każda kropla kobiecego mleka jest cenna i każdą warto uratować.
Wykorzystaj
Co zrobić z mlekiem, które nie nadaje się do podania dziecku? Wykorzystaj je! Możesz dodać takie mleko do kąpieli lub używać go do smarowania. Świetnie się sprawdzi na obolałe i poranione brodawki czy odparzenia u dzieci. A po więcej pomysłów wpadnij tutaj.
Źródła:
Dodaj komentarz