Z różnych względów karmienia piersią nie powinno kończyć się z dnia na dzień. Jeżeli nie wymaga tego sytuacja, na przykład bardzo pilna pomoc medyczna. Zakończenie karmienia piersią powinno być rozłożone w czasie i odbywać się na zasadzie eliminacji kolejnych karmień. Dlaczego tak jest lepiej?
Odstawienie dziecka od piersi bez szoku
Po pierwsze w ten sposób odbywa się to łagodniej dla dziecka. Stopniowe wykluczanie kolejnych karmień to po prostu mniejszy szok. Dziecko ma szansę na powolną adaptację do nowego świata bez mleka mamy. To przeważnie duży krok w życiu małego człowieka, więc jak wszystkie duże kroki, powinno się to odbywać z rozwagą i przy pełnym wsparciu bliskich. Znacie pewnie powiedzenie o tym, by rzucać kogoś na głęboką wodę jako najlepszą metodę nauczenia nowej rzeczy? Nie jesteśmy fankami tego stwierdzenia. Wierzymy, że łagodność i empatia sprawdzą się o wiele bardziej niż postawienie pod ścianą.
Zakończenie karmienia piersią a hormony
Po drugie stopniowe odstawienie od piersi jest też lepsze dla Twojego zdrowia. Jak zapewne wiesz, żeby produkować mleko, potrzebujesz wielu różnych hormonów. Między innymi prolaktyny i oksytocyny. Gwałtowne zakończenie karmienia piersią to również gwałtowny spadek tych hormonów, co może wydatnie odbić się na Twoim samopoczuciu. W końcu raptowne zakończenie karmienia piersią nie jest zdrowe dla samych piersi, które nie będą znały Twoich planów i przez jakiś czas będą produkować taką ilość mleka, jakby dziecko miało je pić po dawnemu. Możesz więc nabawić się zastojów i zapalenia piersi, jeżeli nikt nie będzie piersi opróżniał. Jeżeli jednak zdarzy się, że z jakichś powodów będziesz musiała nagle odstawić dziecko od piersi, wspomagaj się naparem z szałwii, mięty (w dużych ilościach, jedna filiżanka dziennie nie wystarczy), chłodnymi okładami i rozbitymi liśćmi kapusty, odciąganiem mleka do uczucia ulgi. […]
Jak długi powinien być to proces? […] Jak rozłożysz to w czasie, zależy od Ciebie i Twojej rodziny. Na pewno nie jest to proces krótki, dziejący się z dnia na dzień. Tak naprawdę może rozciągać się dowolnie, na przykład tydzień po tygodniu albo z miesięczną przerwą pomiędzy kolejnymi etapami. Rób tak, by cały proces był jak najlepszy dla Ciebie i Twojego dziecka.
A może redukcja?
Słyszałaś o redukcji karmień? To taki model, kiedy ograniczasz karmienie, ale nie odstawiasz dziecka od piersi zupełnie. Nie wchodzisz w proces odstawienia, a po prostu rezygnujesz z niektórych karmień. Najczęściej tych najbardziej uciążliwych dla Ciebie. Dla wielu mam to dobry model na złapanie oddechu przy zmęczeniu i jednoczesnej kontynuacji karmienia. Jak to konkretnie działa? Dość prosto i bardzo indywidualnie. Rezygnujesz z tych karmień, które z różnych względów są dla Ciebie najtrudniejsze. Na przykład z karmienia w nocy, licząc na to, że dzięki temu wreszcie się wyśpisz. Czyli karmicie się w dzień jak zawsze, potem do spania, a potem dopiero rano. Albo odwrotnie – rezygnujecie z karmień w dzień, które są zazwyczaj tymi łatwiejszymi do odstawienia, a karmicie się tylko w nocy. Możecie też jeszcze bardziej to rozdrobnić i na przykład zredukować karmienie o te poranne. Scenariuszy jest wiele i znowu to Ty decydujesz, co będzie odpowiednie dla Waszego duetu i całej rodziny.
Karmić krócej, ale… dłużej?
Redukcja karmień to dobry wstęp do późniejszego odstawienia. I wcale nie znaczy, że teraz musisz zacząć o tym myśleć. Wiele mam karmi z powodzeniem kolejne lata po tym, gdy zredukowało część karmień. Redukcję również można zacząć po skończonym roku. Dzięki temu, kiedy przyjdzie moment na całkowite odstawienie, będziesz miała już pewne doświadczenie w tej kwestii, a dodatkowo będzie tych karmień mniej. Odejść też mogły kolejne, wynikające z wieku dziecka i jego indywidualnych potrzeb.
Rezygnacja z karmienia piersią w zgodzie ze sobą
Myśląc o zakończeniu karmienia piersią, warto zatem być elastyczną. Dobrze rozeznać swoje potrzeby i motywacje. Być może ciągłe karmienie nad ranem jest już trudne do zniesienia, a przytulasy i karmienie w dzień wcale nie. Na nasze szczęście to nie jest układ zero-jedynkowy. A nawet jeśli czujesz, że przyszedł czas na całkowite zakończenie karmienia, możesz to dowolnie rozciągnąć w czasie, dawkować stopniowo i razem z dzieckiem adaptować się do nowej sytuacji.
[Uwaga! Farmakologiczne zatrzymywanie laktacji najczęściej odbywa się przy pomocy bromergonu. To silny środek z szeregiem skutków ubocznych i choć kiedyś był popularny w hamowaniu laktacji, teraz jego stosowanie nie powinno być zalecane do takiego celu. Jeżeli potrzebujesz wsparcia farmakologicznego, skonsultuj się z zaufaną farmaceutką lub lekarką].
Fragment pochodzi z książki „Odstawienie od piersi z empatią i w zgodzie ze sobą” Magdaleny Michalskiej-Kacymirow i Marty Moeglich, czyli Babek z piersiami.
Dodaj komentarz